Rzecznik Ministerstwa Obrony Iraku zapowiedział taki ZAMIAR.
Mój komentarz:
Jak to będzie, to się okaże. Bo w Iraku najpierw były wybory 7 marca, i przed wyborami taki propagandowy (na razie tylko - werbalny) krok na pewno służył m.in. celom wyborczym. Armia Husajna została przecież w 2003 r. rozwiązana. A dowodzili nią głównie saddamowscy sunnici, należący przecież do partii BAAS (coś tak jak u nas PZPR). Do teraz byli to ludzie trochę na uboczu i trudno się dziwić, że głosowaliby przeciwko obecnym władzom irackim.
Ale, co jest dla nas istotne:
Pomysł jest oczywiście - jestem przekonany - amerykański, bo iraccy patrioci mają tam teraz tyle do gadania, co polscy po zakończeniu II wojny światowej. A więc w istocie jest to rozstrzygnięcie tej najdoskonalszej z doskonałych (amerykańskiej) demokracji, która jest takim bogiem dla naszych piewców nowego polskiego porządku (którzy ostatnio tak niechlubnie wzięli w Trybunale Konstytucyjnym górę). A jeżeli tak, to warto bardzo wnikliwie się przyglądać, jak to dalej w Iraku będzie. Bo u nas 9 neofitów z TK ukarało nas właściwie za samą przynależność do SB, i to 20 lat po przełomie. Gdzie zaś naszym, tzw. organom bezpieczeństwa państwa do treści działań irackich służb?
A tam, w Iraku, Amerykanie już po paru latach chcieliby funkcjonariuszy tego "zbrodniczego reżimu" Husajna zrehabilitować ? I to miałoby być zgodne z najwznioślejszymi kanonami demokracji?
Jeśli tak by się stało, to najistotniejsze będzie - na jakich warunkach przyjmowani byliby dawni funkcjonariusze poprzedniego "reżimu". Oj, nie będzie to w smak panu Rzeplińskiemu i spółce, gdyby okazało się, że np. zaliczą Irakijczykom lata poprzedniej służby. Dlatego proponuję bardzo uważnie śledzić tamtejszy rozwój wypadków.
JAS -39