'

Mam mieszane uczucia po zakończonych w dniu 22 listopada, w Warszawie, obradach Nadzwyczajnego Kongresu Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP.

Po pierwsze - pozytywne, gdyż uchwalono potrzebne zmiany statutowe i przyjęto w poczet Federacji nowych członków. Otwarto jednocześnie drogę do poszerzenia podmiotowego tych związków i stowarzyszeń, które będą mieć potrzebę integracji w ramach naszej Federacji.

Po drugie - negatywne, ponieważ mam niedosyt i nie wyniosłem przekonania, że Nadzwyczajny Kongres uskrzydli ofensywne poczynania Federacji na resztę kadencji.

Przebieg obrad uświadomił mi, że wśród związków i stowarzyszeń wchodzących w skład Federacji są zauważalne różnice i rozbieżności interesów. Nie wszyscy myślą kategoriami jedności Federacji.

Brakowało mi przedstawienia jasno sprecyzowanego sprawozdania, a jego prezentacja odzwierciedlałaby przecież aktualny stan pracy.

Przewodniczący Komisji Programowej, próbował przykryć "figowym listkiem" niedoskonałość dotychczasowej działalności, kierując założenia do podmiotów zewnętrznych. Słusznie argumentował, że my wiemy co mamy robić, lecz inni nie zawsze mają dostateczną wiedzę o nas. Niestety jeden z delegatów "listek figowy" odsłonił posługując się szantażem, że uchwały zaproponowanej przez Prezydium nie podpisze. W ten sposób w dokumencie programowym stwierdzono, że Federacja działa dobrze i sprawnie, a Nadzwyczajny Kongres aprobuje taki sam kierunek na końcową część kadencji.

Wiele wątpliwości mam co do wybiórczej realizacji ustaleń poczynionych na posiedzeniu Prezydium Zarządu Federacji, które odbyło się w dniu poprzedzającym Kongres. Prezydium zadecydowało, że po oficjalnym zakończeniu Kongresu - Janusz Kwiecień (Służba Więzienna) w sprawie opieki zdrowotnej, ja, w sprawie funduszu socjalnego - mieliśmy zabrać głos i zaproponować stanowisko Federacji. Niestety nie dane nam było wypowiedzieć się, więc teraz przedstawię problem nurtujący środowisko.

Minister Spraw Wewnętrznych skierował do dalszych prac legislacyjnych projekt ustawy o funkcjonowaniu komisji lekarskich, który zakłada ograniczenie z 0,5% do 0,25% funduszu socjalnego i 0,25% planowanego rocznego budżetu na wypłaty rent i emerytur, przeznaczyć na aktywizację zawodową tj. dofinansowanie w całości lub części- studiów wyższych, podyplomowych, kursów zawodowych i językowych. Ponadto przeznaczona ma być część środków na prewencję rentową, czyli leczenie uzdrowiskowe czy też rehabilitację.

Wystosowane przez Federację oraz Związki Emerytów i Rencistów Pożarnictwa RP i Straży Granicznej a także Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych - apele, protesty - pozostały bez odpowiedzi. Oczekiwałem, że stanowisko Federacji będzie zawierało oburzenie i dezaprobatę całego 100-tysięcznego środowiska. Niestety nic takiego się nie stało. O czym to świadczy?

Świadczy to o pozorowanych działaniach Federacji jako całości.

Zadaję w tym miejscu pytania.

Panie Prezydencie!

  • Co jest z wcześniejszym zapewnieniem, że odbywać będziemy spotkania z resortowymi ministrami służb mundurowych?
  • Czy nie od rzeczy jest nawiązanie kontaktów z parlamentarzystami, którym Federacja udzieliła poparcia w ostatnich wyborach?
  • Czy nie najwyższy czas, aby pokazać siłę i skuteczność Federacji przed następnymi wyborami do władz samorządowych oraz parlamentarnych?

Do zadania pytań upoważnia mnie środowisko które - jako prezes Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych - reprezentuję. Jestem wyrazicielem podobnych poglądów emerytów Straży Pożarnej i Straży Granicznej.

Mój głos podyktowany jest troską o jedność wszystkich służb mundurowych i zacieśnieniem więzi integracyjnych w trudnych chwilach kryzysu tożsamości, jaki -wg mnie- przeżywa Federacja.

Henryk Borowiński
wiceprezydent Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP