Aktualnośći

XX LAT REPRESJI I DYSKRYMINACJI    

XX LAT REPRESJI I DYSKRYMINACJI

 

W grudniu 1998 roku w hotelu „Warszawa” spotkali się na towarzyskim przyjęciu z inicjatywy ministra Zbigniewa Siemiątkowskiego świeżo „relegowani” ze służby w Urzędzie Ochrony Państwa i Straży Granicznej funkcjonariusze – przymusowi emeryci. Każdy z pokaźnym bagażem doświadczeń i wiedzy zawodowej oraz wielkim niesmakiem z formy rozstania z FIRMĄ. Rozumiejący konsekwencje wiatru historii – personalne, ale nie szargające godności ludzkiej. Nie było powodów, aby nam rosły skrzydła i co trzeba podkreślić– portki nam się nie trzęsły, nie tylko dlatego, że był to bardziej wiatr histerii niż historii.  Wszyscy byli zgodni co do potrzeby integracji w formie organizacyjnej. Ukształtowała się więc grupa 17 osób mająca przygotować spotkanie środowiskowe powołujące organizację z nazwą i statutem.

Konsekwencją było zwołanie Walnego Zebrania w czerwcu 1999 roku, na którym 100 osób złożyło deklaracje członkowskie do Związku Byłych Funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa. Pierwsze Walne Zebranie Członków uchwaliło statut precyzujący cele i formy działania Związku, w których Sąd Rejestrowy nie dopatrzył się sprzeczności z prawem i zwyczajowymi wartościami przyjmując nas do grona organizacji legalnie istniejących i działających w naszej Ojczyźnie – Rzeczypospolitej Polskiej.

Powstanie Związku Byłych Funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa było manifestacją – odpowiedzią na zwolnienia ze służby, które miały charakter polityczny. Była to pierwsza masowa represja wobec naszego środowiska mimo stanowiska niekwestionowanych autorytetów wyrażonego w słowach Tadeusza Mazowieckiego : „ weryfikacja odcedziła winnych brutalnych represji wobec opozycji demokratycznej i Kościoła, a równocześnie dała nową szansę tym, którzy do gruntu zrozumieli obowiązek lojalności wobec suwerennego i demokratycznego państwa”  i Andrzeja Milczanowskiego :” w miarę upływu czasu poznawaliśmy się coraz lepiej, dochodząc do wniosku, że w zasadzie chodzi nam o to samo : by móc służyć państwu i realizować się w bardzo odpowiedzialnej pracy. Odrzucając opcję zerową uważaliśmy z ministrem Kozłowskim, że w okolicznościach zasadniczych zmian ustrojowych Polska musi posiadać „od zaraz” sprawnie działające służby specjalne”.

Głównym celem statutowym, obok tradycyjnie pierwszego jakim zawsze jest dla nas bezpieczeństwo państwa, określono wypracowanie możliwości zbiorowego bezpieczeństwa socjalnego i przeciwstawienie się fałszywym ocenom naszego środowiska.  My, emeryci i renciści, którzy służbę rozpoczynali „w tamtych latach” dobrze rozumiemy, gdzie jest interes państwa. Nie potrzebne były nam partyjne szkolenia ideologiczne by z chwilą zatrudnienia w Urzędzie Ochrony Państwa realizować działania przyczyniające się do kształtowania pozycji Polski w innym niż dotąd układzie politycznym i wojskowym. Wielu oficerów wywiadu i kontrwywiadu – po prostu naszych emerytów – zostało wyróżnionych odznaczeniami państwowymi USA za współpracę nie o takim charakterze jak panów Kuklińskiego i Szyły, ale współpracę wynikającą z umów międzynarodowych i uzgodnień między szefami rządów.

Teraz w czerwcu minęła 20 rocznica powstania naszego Związku, którego nazwę zmieniliśmy w roku 2002 na ZWIAZEK BYŁYCH FUNKCJONARIUSZY SŁUŻB OCHRONY PAŃSTWA.

                Mamy za sobą 20 lat, zamiast w miarę spokojnego życia za uczciwą służbę państwu, 20 lat ustawicznych zmagań z fałszywymi ocenami, stygmatyzowaniem, dyskryminacją i ostatecznie dwukrotną represją ustawową o charakterze eutanazji.

Wykładnią prawa stała się subiektywna wola dominanta wyłonionego w wyborach parlamentarnych. Subiektywizm tej woli polega na pomijaniu w ocenie rzeczywistości podstawowych zasad prawa ukształtowanych przez ludzkość na przestrzeni wieków. W stosunku do naszej grupy zawodowej stosuje się powszechnie jedną zasadę: NIE MA ŻADNYCH ZASAD.

Cała kampania medialna obliczona na maksymalne pozyskanie opinii publicznej dla idei wymierzenia tzw. „sprawiedliwości społecznej”, poprzez ustawy, funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa z okresu PRL, była ilustrowana zdjęciami filmowymi z ulicznych wydarzeń obrazujących działania formacji innych niż ta, której te ustawy dotyczą.

Sztandarowe zdarzenie dla tej kampanii – śmierć Pyjasa zostało ostatecznie pozbawione tego znaczenia rezultatem kolejnych badan Zakładu Medycyny Sądowej poprzez wykluczenie jako przyczyny zgonu działania osoby trzeciej, ale taka sama przyczyna zgonu została określona bezpośrednio po tym zdarzeniu, której nie dawano wiary i przez wszystkie lata od tego tragicznego zdarzenia do dzisiaj epatuje się opinię publiczną nim dla obrazowania bestialstwa Służby Bezpieczeństwa. Za to mamy ciszę medialną wobec 57 przypadków tragicznej śmierci naszych emerytów spowodowanych represyjną ustawą z 16 grudnia 2016 roku.

Nazywanie całej naszej populacji objętej ustawami represyjnymi ZBODNIARZAMI, KATAMI I i OPRAWCAMI to prawne nadużycie, a w ustach urzędnika państwowego to postać kwalifikowana przestępstwa, bowiem nikomu z nas nie postawiono zarzutu popełnienia czynów w czasie  służby w resorcie wyczerpujących znamiona właściwe zbrodniarzowi, katu czy oprawcy. IPN prowadził śledztwa przeciwko byłym funkcjonariuszom SB za rzekomo popełnione czyny przestępcze w okresie służby. Około 200 tych śledztw umorzono w połowie 2010 roku z braku dowodów winy. Znamiennym jest to, że umorzenie śledztw nastąpiło po przyjęciu ustawy przez Sejm i po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego – wrażenie oczywiste – instytucjom tym potrzebny był argument. Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej świadczy tylko o słabości państwa – przede wszystkim zaś jego administracji, której intelektualnie i profesjonalnie nie stać na wyodrębnienie osób mających w swym postępowaniu właściwości zbrodniarza, kata i oprawcy. W ostatnich latach ohydne kłamstwo obliczone na rozjuszenie społeczeństwa wielokrotnie powtarzano w mediach o emeryturze w wysokości 19 – 20 tysięcy zł. Otóż żadna osoba mająca w życiorysie epizod służby w SB nie ma takiej emerytury. W roku 1998 kiedy AWS „wypinkowała” ze służby w UOP większość kadry kierowniczej zwłaszcza w Zarządach Wywiadu i Kontrwywiadu, emerytura funkcjonariusza odchodzącego ze stanowiska np. zastępcy dyrektora zarządu wynosiła 2.600 zł a do 2016 roku urosła do kwoty 5.200 zł. Ten przyrost wysokości świadczenia to rezultat 18 letniej (corocznej) waloryzacji – zatem tę grupę zawodową pozbawiono ustawą represyjną 18 letniej waloryzacji obowiązującej w systemie powszechnym, a więc DYSKRYMINACJA.

Ministrowie Krzysztof Kozłowski i Andrzej Milczanowski z Konstantym Miodowiczem, Bartłomiejem Sienkiewiczem, Wojciechem Brochwiczem i Piotrem Niemczykiem nie weszli w roku 1989 do pustego budynku na Rakowieckiej, zastali oficerów gotowych do lojalnej i profesjonalnej służby Polsce i wiedzę zgromadzoną w dokumentach i procedurach operacyjnych, które były kontynuowane przez wiele następnych lat i skutkowały nowymi sytuacjami operacyjnymi. To w sumie stanowiło nasz udział w potencjale państwa, który zadecydował o przyjęciu Polski do NATO i Unii Europejskiej.

My na swoje emerytury i renty zapracowaliśmy rzetelnie. One nie są przywilejem a należnością z tytułu służby państwu, które było i jest podmiotem prawa międzynarodowego i członkiem ONZ. Polska za operację wywiadu w Iraku i operację MOST dostała takie gratyfikacje finansowe od partnerów zachodnich, że z nawiązką mogą pokryć wydatki na nasze emerytury i renty do końca naszego życia.

Ten nasz „jubileusz” dedykujemy najmłodszemu pokoleniu służb specjalnych – naszym Koleżankom i Kolegom pozostającym w służbie w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Straży Granicznej i Policji.

 

 

Strona ZBFSOP w skrócie